Jak Holendrzy radzą sobie z mszycami na sałacie? Rola smagliczki nadmorskiej (Lobularia maritima) na plantacjach warzyw.
Mszyce są jednym z najczęstszych szkodników sałaty. Walka z nimi z roku na rok jest coraz trudniejsza ze względu na ograniczającą się listę dostępnych aficydów. Trudna staje się rotacja grup chemicznych, a kolejnym problemem jest pojawianie się ras odpornych na stosowane substancje czynne środków ochrony. Holendrzy jednak radzą sobie z mszycami – mogłam się o tym przekonać podczas wizyty na holenderskich polach warzywnych.

Mszyce na sałacie
Najważniejszym szkodnikiem atakującym sałatę w północnej Europie jest mszyca sałatowo-porzeczkowa (Nasonovia ribisnigri). Jest barwy żółtej lub zielonej czasami różowej z ciemnymi sklerytami na stronie grzbietowej i przy podstawie syfonów. Jej obecność podczas zbiorów sprawia, że główki sałaty nie nadają się do sprzedaży, co powoduje znaczne straty finansowe dla producentów. Zapewnienie odbiorcom sałaty wolnej od mszyc jest szczególnie trudne, gdyż preferują one żerowanie w środku główek sałaty. Tam są wyjątkowo trudne do zwalczenia za pomocą dolistnych środków owadobójczych. Co więcej, rasy tej mszycy mają różny poziom odporności na stosowane substancje czynne, w tym pirymikarb, pyretroidy i insektycydy fosforoorganiczne. Najskuteczniejszą metodą ograniczenia problemu z mszycą sałatowo-porzeczkową jest uprawa odpornych odmian sałaty. Inna metoda to wdrożenie roślin towarzyszących, będących bankami owadów pożytecznych – tzw. banker plants.
Inne gatunki mszyc na sałacie to mszyca brzoskwiniowa (Myzus persicae), która może mieć zmienne zabarwienie, zazwyczaj jasnozielone, różowawe lub kremowożółte. Może przyczyniać się do porażenia roślin chorobami, gdyż jest wektorem wirusów. Kolejny gatunek to mszyca ziemniaczana smugowa (Macrosiphum euphorbiae). Jej ciało jest jasnożółte i nieco większe niż mszycy brzoskwiniowej.



Mszyce żerują na spodniej stronie liści, co prowadzi do zahamowania wzrostu rośliny, deformacji liści i ich zasychania. Ważne jest regularne monitorowanie roślin i szybkie działanie w przypadku wykrycia pierwszych osobników mszycy. Nie jest to niestety proste, gdyż z roku na rok ograniczane są środki ochrony roślin. Producenci mają problem z rotacją substancji czynnych z poszczególnych grup, ale także z pojawianiem się ras odpornych szkodników.
Banker plants – rośliny towarzyszące, będące bankami owadów pożytecznych
Banker plant to roślina, która jest celowo uprawiana w ogrodach i na polach uprawnych, aby wspierać populacje pożytecznych owadów, takich jak drapieżniki i parazytoidy, które pomagają kontrolować populacje szkodników roślin. Rośliny te działają jako „banki” dla pożytecznych owadów, zapewniając im schronienie, pożywienie i miejsca do rozmnażania. Przykładem takiej rośliny może być Lobularia maritima, czyli smagliczka nadmorska, należąca do rodziny kapustowatych (Brassicaceae), znanej dawniej jako rodzina krzyżowych (Cruciferae). W Holandii jest bardzo często widoczna w uprawach warzyw i truskawek. Zwykle jest sadzona na skrajach rzędów lub wzdłuż upraw. Stanowi dodatkowy pas roślin, zwiększając tym samym bioróżnorodność pól uprawnych.


Smagliczka nadmorska przyciąga owady drapieżne i parazytoidy, pomagając tym samym chronić inne uprawy przed szkodnikami. Jest atrakcyjna dla naturalnych wrogów mszyc, takich jak biedronki (zjadają mszyce w dużych ilościach), złotooki (larwy również żywią się mszycami, pomagając w ich redukcji) i błonkówki pasożytnicze (składają jaja wewnątrz mszyc, co powoduje, że mszyce zostają „zmumifikowane” i przestają stanowić problem), które pomagają utrzymać populację mszyc pod kontrolą.
Na demofarmie w Holandii
Doświadczenia z zastosowaniem m.in. smagliczki w uprawie sałaty na poletkach pokazowych w Holandii omówił Paweł Dworzański, reprezentujący firmę Koppert. Zapraszamy do obejrzenia materiału filmowego.
Komentarze
Nie tylko smagliczka, ale również wiele innych roślin nektarodajnych. W wielu badaniach wykazano ogromny wpływ takich roślin na populację szkodliwych owadów, np. w sądach. Oprócz tego wykazano ogromny wpływ zadrzewień śródpolnych na naturalny opór środowiska (niestety ostatnio obserwuje się ich wycinanie – dopłaty ?). Ciekawe są również wyniki badań, np. na obecność pożytecznej entomofauny w zależności od odległości od zadrzewień lub obszarów leśnych i t.d. o wpływie roślin nektarodajnych na warzywa wiedzą doskonale działkowicze hobbyści. Należy o tym informować jak najczęście, podobnie jak w relacji powyżej. Ogromny szacunek !
Przepraszam za błędy słowne, oczywiście w sadach nie w sądach, chociaż….
Panie Januszu, dziękujemy za komentarz! Też bardzo
lubimy takie rozwiązania przyjazne dla upraw i dla środowiska.